Moje miejsca w internecie

środa, 11 stycznia 2012

Siłownia.....

Teraz trochę napiszę o siłowni, bo jak wiadomo nie ma chudnięcia bez ruchu, kiedyś tego nie lubiłam teraz wręcz przepadam:) Ale po kolei, chodzę na siłownię trzy razy w tygodniu, jest to siłownia sieciowa nie będę jej reklamowała bo to nie o to chodzi, chodzi bardziej o ludzi, którzy tam chodzą. Jest grupa poszukujących pań i chyba ona najbardziej mnie złości. To takie gazele w pełnym makijażu, super obcisłych markowych strojach z pępkami na wierzchu, które po damskiej szatni chodzą topless ze swoimi sportowymi cyckami na wierzchu. Niech se chodzą, ale niech kurde nie patrzą na innych, grubszych ( w domyśle ja :)) jakbym była trędowata, albo co najmniej pomalowana cała zieloną farbą, zawsze mam ochotę coś takiej odpowiedzieć jak się gapi, ale się gryzę w jęzor i uśmiecham się szeroko też się peszą :P Nie mogę oczywiście zapomnieć o super mężczyznach, którzy sapią na maszynach wylewając testosteron uszami i dyszą za gazelami :) Ale oni nawet jak na mnie patrzą to jakoś mniej mnie rusza dezaprobata w ich oczach, ja mam fajnego męża i spojrzenia męskie nie są mi potrzebne.Zresztą zawsze chyba tak jest i było, że baby są wredniejsze :)) Moja ulubiona grupa to emeryci, są mili, uśmiechnięci i zawsze chętni do rozmowy np. na temat tego co w danej chwili czytam :) Czasami zbyt mili ostatnio jeden Pan chciał mnie na kawę wyciągnąć, ale się nie dałam :) Uff no to wylałam swoje żale, bo właśnie wróciłam z siłowni i miałam styczność z wszystkimi grupami, a mam dzisiaj taki dzień, że wybitnie gazele mnie wpieniały ghrrrr. Mogę zniknąć stąd na kilka dni, bo jutro wielkie pakowanie, a w piątek będę jechała do Lublina......może uda mi się coś na gorąco wrzucić w weekend z telefonu. Póki co bardzo proszę o trzymanie kciuków :)

4 komentarze:

Justynakotowiecka.pl pisze...

Wrzuć z telefonu, bo będę bardzo ciekawa nowości !!! Trzymam mocno kciuki !

MICa pisze...

W mojej sieciówce jakoś tego nie widzę. Wydaje mi się, że jakieś normalniejsze stworzenia chodzą :) Z drugiej strony to ja świata bożego w okół nie widzę jak zacznę już ćwiczyć :)
Kciuki oczywiście również mocno trzymam :)

Kazimiera pisze...

To ja mam chyba trochę szczęścia do siłowni / na moim osiedlu /,bo chodzę rano i jestem....sama,no i instruktor....0 stresu..

Ćwicz i nie przejmuj się.

Pozdrawiam - KaziMiera55

baranek19 pisze...

Opis poprostu bossski, wielkie brawa za gazele hihihi!!!