Moje miejsca w internecie

piątek, 27 stycznia 2012

Leżę i chudnę :)

Takie sytuacje tez się zdarzają, otóż leżę i chudnę, czytam książkę, której nie udało mi się skończyć na siłowni, mam jeszcze dwie godziny do odebrania córy ze żłobka więc korzystam :) Tak leżąc naszły mnie nostalgiczne myśli otóż zaczynam się bać swojej nowej figury :) Tzn. pamiętam siebie w takim rozmiarze jak teraz jestem, mam nawet ciuchy, w które wchodzę bo gdzieś się uchowały podczas wakacyjnych czystek, kiedy już myślałam, że nigdy do nich nie schudnę, a nie pamiętam siebie chudszej...chudsza to byłam jak szłam z podstawówki do liceum. Kto by pamiętał tamte czasy ;) W związku z tą amnezją mam lęki, bo nie mam pojęcia jak się będę czuła taka chuda, wiadomo, że będę się czuła dużo lepiej niż teraz, w sensie lżej, zdrowiej, ale muszę popracować nad obrazem mojej osoby w mojej głowie:) Bo obawiam się, że z czasem może być tak :



A tego zdecydowanie byśmy nie chcieli :) Chyba muszę zacząć się przyzwyczajać do tego, że będę "normalna" i nie będę musiała martwić się, że nie mam w co się ubrać i że źle się czuję w swoim ciele :) Uff oprócz ćwiczeń na siłowni dochodzą mi ćwiczenia z samą sobą i moja głową:)

1 komentarz:

Justynakotowiecka.pl pisze...

Z tym wyobrażeniem to jest tak, że zawsze się boimy zman...ja nie przytyłam w ciągu 10 mieisięcy ale w ciągu 5-10 lat. Kilogramów mi przybywało powoli i proporcjonalnie, a teraz chudnę szybko i nie tam gdzie chcę. Też się boję, że będę miała chude łapki, nożki a bebech będzie stawał się karykaturą - zmiana z 100 na 60 jest kolosalna i mamy tylko te kilka miesięcy na przyzwyczajenie się do siebie, do nowych zmarszczek i nowego samopoczucia - ale to jes dobra zmiana! Genialna i wspaniała - byleby nam serce wciąż tak samo biło!, abysmy pozostali w duszy tacy sami:-)